Życie fit – samokontrola

fit

Wrotki są fit

Jak to jest z tym zmienianiem swojego życia na fit? Pewnie niejednokrotnie kładłeś się wieczorem do łóżka z myślą „Nie, pora się ogarnąć. Od jutra wstaję wcześniej, zmieniam swoje nawyki żywieniowe, więcej się ruszam”. A co dzieje się rano? Budzik dzwoni przed 7, a ty stwierdzasz, że 10 minut drzemki jeszcze nikomu nie zaszkodziło. No ale dobrze, próbujemy dalej. Na śniadanie przyrządzasz sobie pyszną i zdrową owsiankę, a na obiad pierś z kurczaka z ryżem i sałatką, ale wieczorem znajomi zamawiają pizzę. I jak tu nie spróbować chociaż kawałka. Przecież po południu wybrałeś się na wrotki, to chyba Ci wolno, nieprawda?

Nie martw się, ważne jest to, że podjąłeś próbę. Mało jest osób, którym od razu udało się osiągnąć wymarzony sukces. Większość z tych, którzy zmienili swój styl życia na fit, zmierzyło się z wieloma porażkami. Nawet jeśli na początku udało im się schudnąć, zdrowo jedli i regularnie chodzili na wrotki i na siłownię, to przyszedł w ich życiu taki moment, który to zmienił. Weźmy na przykład wakacje. Jest to niezwykle trudny czas dla tych, którzy walczą z samym sobą. Skupiamy się na tym, by na lato być już w dobrej formie, ale kiedy ono wreszcie przychodzi, to okazuje się, że otacza nas tak wiele różnych pokus.

Najważniejszą kwestią jest to, by zawsze podnosić się po upadku. Każdemu może zdarzyć się gorszy dzień i nie ma w tym nic złego. Nawet jeśli jednego dnia nie mamy ochoty na wyjście na wrotki czy rolki, a innego byliśmy na urodzinach u babci i zjedliśmy kawałek ciasta, to możemy nadrobić to wszystko kolejnego dnia, najlepiej ze zdwojoną siłą. Istotne jest to, by posiadać określony cel i by cel ten nie był zbyt wygórowany. Oczekujmy od siebie zawsze trochę więcej niż myślimy, że jesteśmy w stanie zrobić, ale nie przesadzajmy. Nasze ciało jest w stanie znieść więcej niż podpowiada nam nasz umysł życie fit jest drogą a nie kaprysem czy modą.